Pokuta jest czasem duchowej walki Jezusa o mnie i czasem mojej decyzji o wyborze drogi. Jest to czas miłości, w którym Pan Bóg uwalnia mnie od siebie samego, abym stał się zdolny do nawiązania relacji z Nim, z samym sobą i bliźnim? Pokuta pozwala zobaczyć, jak bardzo jestem przywiązany do grzechu. Jest to czas miłosierdzia Bożego, które wylewa się na nasze rany. Rany, które sobie zadałem. Serce staje się skruszone wobec prawdy, którą jest Bóg i którą objawia człowiekowi. Czuje on wówczas żal za popełniony grzech. Pokuta wewnętrzna wyraża się w działaniu, w podjęciu czynów pokutnych. Najważniejszym z nich jest szczera spowiedź sakramentalna. Następnie modlitwa i służba, która może okazać się procesem uzdrowienia mojego poranionego przez grzech wnętrza. Prawdziwa pokuta nie polega na odmówieniu pewnej liczby formułek, czy modlitw; nie polega na zapłaceniu jakiejkolwiek kwoty pieniędzy, nie polega też na samym przyznaniu się do winy, a nawet nie polega na samym tylko żałowaniu i chęci naprawy wyrządzonej krzywdy. Pokuta to coś więcej – to całkowita zmiana myślenia, to całkowite odwrócenie się od dotychczasowych wzorców, dążeń oraz sposobów postępowania. To pójście „pod prąd” i zamiast szukania własnych rozwiązań, odkrywanie, rozważanie i przyjmowanie woli Bożej, stawianej zawsze w miejsce naszej własnej woli.